Jestem świeżo po lekturze książki Marcina Bruczkowskiego „Bezsenność w Tokio”. Autor opowiada w niej o swoim pobycie w Japonii (10 lat na przełomie lat 80. i 90. XX w.). Książka pełna jest ciekawostek o tym kraju oraz o zachowaniach Japończyków, szczególnie podczas kontaktu z obcokrajowcami.
Jeżeli miałabym odwiedzić jakieś azjatyckie państwo, to prawdopodobnie byłaby to Japonia. Fascynująca zarówno ze względu na krajobrazy naturalne, jak i olbrzymie miasta. Łącząca tradycję i nowoczesność. Ale jednocześnie tak inna, momentami nawet dziwna. Po prostu ciekawa.
Tak też przedstawia ją Marcin Bruczkowski. Z jednej strony rozpisuje się nad zaawansowanymi technologicznie samochodami, lecz z drugiej wręcz wyśmiewa się z archaicznych systemów ogrzewania budynków (ponieważ w Japonii brak centralnego ogrzewania). Ponadto sławi gościnność Japończyków, ale podkreśla, że zdarzają się, i to wcale nie rzadko, sytuacje, gdy cudzoziemiec traktowany jest jak persona non grata (np. gdy chce coś kupić w sklepie). Bruczkowski skupia się na pokazywaniu różnic miedzy Japończykami a innymi narodami i to jest siłą jego książki. Jest ona po prostu niezwykle interesująca, ponieważ przedstawia coś, czego nie znamy, co jest dla nas obce, dziwne, często wręcz śmieszne.
Informacje o Japonii i jej mieszkańcach zawarte w książce są zajmujące, lecz niestety denerwujący jest sam autor. Często podkreśla, jak szybko się odnalazł w Japonii. Wspomina np. że po trzech latach pobytu w Japonii dobrze porozumiewał się po japońsku (a jego inni jego znajomi cudzoziemcy to znali po kilka zdań), albo że jeść pałeczkami to umiał nawet przed przyjazdem do tego kraju, a Japończyków to już ma całkiem rozpracowanych i umie odnaleźć się w każdej sytuacji. Ponadto jego styl jest po prostu irytujący. Bruczkowski próbował być zabawny, kumpelski i wyluzowany, a przypominało mi to opowieści studenta pierwszego roku chwalącego się, jak dobrze już zna miasto, do którego przed chwilą się sprowadził, u którego są najlepsze imprezy, alkohol i dziewczyny…
Mimo wszystko książkę polecam, bo zawiera dużo ciekawostek o Japonii i Japończykach. Chociaż szkoda, że nie została bardziej dopracowana.