Jak już wcześniej wspominałam, podczas zeszłorocznego pobytu w Słowenii zatrzymaliśmy się na kilka dni w Kranjskiej Gorze. Niedaleko tej miejscowości znajduje się inna – Mojstrana, skąd wiedzie szlak pod Wodospad Peričnik. I tam też postanowiliśmy się udać ostatniego dnia pobytu w Alpach Julijskich.
Mojstrana
Z Kranjskiej Gory do Mojstrany można łatwo dojechać, gdyż to tylko kilkanaście kilometrów jazdy główną drogą, która dalej wiedzie przez Kranj aż do Lublany. Jeżdżą też tamtędy kilkanaście razy dziennie autobusy Alpetour i tą opcję wybraliśmy. Wysiedliśmy na przystanku Mojstrana – Dovje i znaleźliśmy się na skraju zielonej łąki. W dole leżała Mojstrana, a nad nią górowały Alpy Julijskie. Udało nam się nawet dostrzec Triglav – najwyższy szczyt Słowenii. Widok był naprawdę malowniczy.
Zeszliśmy na dół do wsi. Mijaliśmy kolejne zadbane, ozdobione kwiatami domy i pensjonaty, a także nowoczesny budynek Słoweńskiego Muzeum Górskiego (Slovenski planinski muzej). Czasami szliśmy chodnikiem, a czasami poboczem drogi, jedna ruch samochodowy był niewielki, więc nie było to uciążliwe czy niebezpieczne.
Szlak Mojstrana – Wodospad Peričnik
Szlak nr 16 z Mojstrany do Wodospadu Peričnik
Różnica wysokości: 150 m
Czas przejścia: 1 h w jedną stronę
Po wyjściu z miejscowości skierowaliśmy się szlakiem nr 16 w Dolinę Vrata w Triglavskim Parku Narodowym. Czekały nas ok. 4 km marszu wzdłuż potoku Bistrica. Woda w potoku miała piękny, błękitny kolor. Widoczne w oddali szczyty świetnie się prezentowały na tle błękitnego nieba. Świeciło słońce – pierwszy raz tak mocno, odkąd byliśmy w Słowenii.
Najpierw szliśmy wzdłuż potoku żwirowaną ścieżką. Później weszliśmy w las. Niestety kilkukrotnie nie zauważyliśmy drogowskazów lub je źle zinterpretowaliśmy (np. strzałka pokazywała kierunek dokładnie między dwiema ścieżkami) i przez to musieliśmy się cofać i wybierać inną drogę. Dlatego też szliśmy nieco ponad godzinę do schroniska znajdującego się w pobliżu wodospadu.
Stamtąd już tylko kilka minut drogi dosyć ostro pod górkę przez las i znaleźliśmy się przy wodospadzie.
Wodospad Peričnik
Tak naprawdę Peričnik składa się z dwóch wodospadów. My byliśmy przy jego dolnej części, która ma 52 metry wysokości (górna część jest zdecydowanie mniejsza – ma tylko 16 metrów). Kaskada wody spada na skały z olbrzymim hukiem, a kropelki wody rozbryzgują się na wszystkie strony. Akurat świeciło słońce, więc pojawiła się tęcza :) Widok był oszałamiający, zdjęcia zupełnie go nie oddają.
Dodatkową atrakcją jest możliwość obejścia wodospadu od tyłu. W skale wydrążona jest jakby taka nisza, w której biegnie wąska ścieżka. Jako, że ze skał ścieka woda, jest tam niezwykle ślisko i trzeba być bardzo ostrożnym, zwłaszcza gdy się kogoś mija. Ponadto trzeba uważać na aparaty, by nie zamokły. Jednak wrażenia z wycieczki za wodospad są niesamowite. Widok jest świetny.
Powrót do Mojstrany
Gdy już nacieszyliśmy się niesamowitym widokiem wodospadu, zeszliśmy w dół, by odpocząć w pobliżu schroniska Koča pri Peričniku. Było tam, tak jak i przy wodospadzie, całkiem dużo (jak na Słowenię) ludzi. Pewnie dlatego, że aż do tego miejsca można podjechać samochodem, a Wodospad Peričnik jest popularną atrakcją Alp Julijskich.
Zrobiło się naprawdę ciepło i dosyć duszno. Tęskniliśmy za chmurami i lekkich chłodem poprzednich dni. Postanowiliśmy zejść do Mojstrany najprostszą drogą, czyli tak jak jadą samochody, częściowo idąc tylko szlakiem. Dzięki temu dosyć szybo dotarliśmy do celu i załapaliśmy się na wcześniejszy autobus, który zawiózł nas powrotem do Kranjskiej Gory.
Podsumowanie
To była najkrótsza z naszych wycieczek po Alpach Julijskich. Sam szlak z Mojstrany do wodospadu nie był najciekawszy, ale nie szło się nim długo i po dojściu do celu zapominało się o nudnawej drodze ;) Wodospad Peričnik jest jak najbardziej warty zobaczenia, a spacer za nim dostarcza wielu niezapomnianych wrażeń :)
Pozostałe teksty o Słowenii:
Alpy Julijskie, Słowenia (07.2016)
Kranjska Gora-Planica-Tamar, Alpy Julijskie, Słowenia (07.2016)
Przełęcz Vršič, Alpy Julijskie, Słowenia (07.2016)
Słowenia to nie tylko góry, czyli 1 dzień w Piranie (07.2016)
Jezioro Bled i Wąwóz Vintgar, Słowenia (7.2016)
Jaskinie Szkocjańskie, Słowenia (07.2016) – zachwycający podziemny świat
Rozmarzyłam się na widok tych zielonych gór i letniego słońca, kiedy za oknem ciemno i zima :)
Na szczęście dni są coraz dłuższe i wiosna już niedaleko :)
Kąpaliście się pod wodospadem? :D Wygląda super :)
Nie myślałam o tym, bo woda spada z naprawdę dużej wysokości i nie byłoby chyba przyjemne dostać takim „biczem wodnym” ;) Poza tym taka źródlana woda jest bardzo zimna, ma tylko kilka stopni Celsjusza…
Nie sądziłam (a może i troszkę w sumie tak), że tyle pięknych miejsc mnie ominęło i ich nie zobaczyłam podczas pobytu w Słowenii. Może dlatego, że będąc tam te 2-3 lata temu nie przepadałam za chodzeniem po górach.. słaba kondycja (a raczej jej brak) przyczyniła się do tego w znacznej mierze. Chyba pora po raz kolejny udać się do Słowenii i tym razem zrezygnować z miejskich wycieczek na rzecz tych górskich :)
W Słowenii można zobaczyć piękne górskie widoki nie za bardzo się męcząc, ponieważ w wiele miast da się daleko podjechać samochodem ;) A te trasy, które my przeszliśmy, to nie wymagają dużej kondycji, także polecam :)
To na pewno skorzystam :) dla takich widoków warto :)
Ale pięknie ! Ostatnio pokochałam górskie klimaty ;)
Rozumiem doskonale tę miłość ;)
Piękne widoki, ja również uwielbiam widok tęczy:)
Wygląda nieco jak nasze polskie góry. Zatęskniło mi się nieco :)
Też takie miałam skojarzenia – i nawet ich wysokość podobna do Tatr ;)
Cudowne widoki, pierwsza myśl że to polskie góry :)