Znów przyszedł koniec grudnia i czas napisać podsumowanie roku 2017. Zapraszam Was na przegląd moich podróży i wycieczek, które odbyłam w tym roku.
Moje podróże w 2017 roku
Styczeń
Rok zaczęłam od publikacji wyzwania zachęcającego do zwiedzania Polski, a jednak na pierwszą wycieczkę udałam się zagranicę ;)
Gdy w Polsce było bardzo mroźno, wybraliśmy się do całkiem ciepłego Rzymu. Piękne miasto, cudowny wyjazd. Bardzo się cieszę, że mogłam po raz pierwszy zobaczyć Wieczne Miasto akurat wtedy, gdy nie było tam tłumów.
Słoneczny Rzym w styczniu (01.2017)
Luty
Zima była dosyć mroźna, ale staraliśmy się chodzić na spacery (zwłaszcza gdy trafiały się dni z mniejszym smogiem). Dzięki temu mogłam Wam pokazać Poznań zimą: Zimowe spacery po Poznaniu 2016/2017
Marzec
Ogród Botaniczny w Poznaniu
W marcu już zawsze niecierpliwie wyglądam wiosny. Na szczęście okazało się, że w poznańskim ogrodzie botanicznym dosyć szybko można podziwiać pierwsze kwiaty :) Jaka to radość, po tylu miesiącach szarości, ujrzeć piękne kolorowe kwiatki :)
Śnieżycowy Jar
Ponadto w tym roku udało nam się zobaczyć wyjątkowe miejsce – leżący nieopodal Poznania Śnieżycowy Jar, gdzie królują wiosenne kwiatki :)
Śnieżycowy Jar – miejsce gdzie widać już wiosnę (03.2017)
Kwiecień i maj
Śląsk i Zagłębie
Nauczeni doświadczeniem z poprzednich majówek, na tegoroczny wyjazd wybraliśmy miejsce, gdzie jest co robić w każdą pogodę. Pojechaliśmy do Katowic i przy okazji zobaczyliśmy jeszcze Chorzów, Zabrze, Będzin i Gliwice.
Katowice – stare i nowe oblicze (04.2017)
Kopalnia Guido w Zabrzu – świat oczami górnika (04.2017)
Kórnik
Kolejny raz w maju odwiedziliśmy Kórnik i słynne tamtejsze Arboretum. Tym razem trafiliśmy na kwitnące różaneczniki.
Kwitnący maj w Kórniku (05.2017)
Lubostroń
Wracając z rodzinnych Kujaw do Poznania zahaczyliśmy Lubostroń, gdzie znajduje się piękny pałac. Zrobiliśmy sobie spacer po otaczającym go parku (który podobno bardzo ucierpiał w niedawnych wichurach…).
Po drodze: pałac w Lubostroniu (05.2017)
Czerwiec
W czerwcu był kolejny długi weekend, pogoda już ładniejsza niż w majówkę, więc wybraliśmy się do Szklarskiej Poręby. Kilka dni w Karkonoszach i Górach Izerskich bardzo na się podobało i wiemy, że chętnie powtórzymy taki wypad, może zimą?
Lipiec, sierpień i wrzesień
Chorwacja i Czarnogóra
W tym roku na długi urlop wybraliśmy się w drugiej połowie sierpnia. Odwiedziliśmy Czarnogórę i Chorwację. Dla mnie był to nowe krajobrazy, więc całkiem mi się podobało. Choć jednak momentami było stanowczo za gorąco ;)
Łódź – Festiwal Światła
Pod koniec września wybraliśmy się na Festiwal Światłą do Łodzi. Niestety nie za bardzo nam się tam podobało, o czym szerzej pisałam w relacji:
Festiwal Światła, Łódź 2017, czyli nie wszystko piękne, co się świeci
Październik i listopad
Jesienne miesiące spędzaliśmy w Poznaniu.
Jesienny spacer nad Rusałką (10.2017)
Grudzień
Festiwal Rzeźby Lodowej w Poznaniu
Już tradycyjnie w drugi weekend grudnia w Poznaniu tworzone są rzeźby lodowe, a ja biegnę je oglądać i fotografować ;) Nie inaczej było w tym roku, co przedstawiłam Wam w relacji:
Festiwal Rzeźby Lodowej w Poznaniu (12.2017)
Gdańsk
I jeszcze w grudniu wybraliśmy się na ostatnią tegoroczną wycieczkę, do Gdańska. Był i świąteczny jarmark, i pięknie udekorowane miasto, ale też słoneczna plaża. Cudny weekend, który pokazałam Wam w fotorelacji: Przedświąteczny Gdańsk (12.2017)
Podsumowanie roku 2017
W zeszłorocznym podsumowaniu pisałam, że w 2017 roku chciałabym:
- być w górach zimą
- odwiedzić Hiszpanię i/lub Portugalię
- spędzić kilka dni na jakiejś ciepłej wyspie (Malcie, Maderze, Majorce albo Wyspach Kanaryjskich)
Jak widzicie, nie udało mi się nic z tego zobaczyć…
Poza tym bardzo chciałam w tym roku zrealizować Wyzwanie Polska 2017 . Prawie się udało, ale jednak trochę zabrakło do sukcesu. Napiszę jednak o tym w osobnym poście.
Dlaczego moje plany nie wypaliły? Cóż, po części dlatego, że trafiliśmy na niespodziewane okazje (loty do Rzymu kupione 3 dni przed wylotem), ale głównie dlatego, że trochę działo się w naszym życiu prywatnym. Z jednej strony ciężkie choroby naszych bliskich, które spowodowały, że częściej jeździliśmy w rodzinne strony. Z drugiej strony – zaręczyny i organizacja ślubu i wesela, które zajmują trochę czasu i również wymagają wycieczek do Torunia ;)
Mimo wszystko udało nam się odbyć kilka ciekawych podróży i odwiedzić zupełnie nowe miejsca. Dlatego też pod względem podróżniczym był to kolejny udany rok :)
Plany na 2018 rok
Nie mam jeszcze podróżniczych planów na przyszły rok. Bieżący rok pokazał mi, że lepiej za wcześnie nie planować i zobaczyć, jak się życie potoczy.
Jedynie mogę zdradzić, że w kwietniu bierzemy ślub, więc na przełomie kwietnia i maja chcemy udać się w podróż poślubną :) Mam nadzieję, że ten plan uda nam się zrealizować ;)
Przy okazji – życzę Wam wspaniałego roku 2018!
A na koniec niespodzianka:
Już dziś mogę Wam zapowiedzieć, że w przyszłym tygodniu kilkoro blogerów podzieli się z nami swoimi wspomnieniami z 2017 roku i zdradzi plany na rok 2018. Pamiętajcie by tu zajrzeć na początku stycznia, bo będzie ciekawie :)
Gratulacje i spełniania marzeń w 2018 roku! :-)
Dziękuję :) Tobie również życzę wspaniałego roku :)
Ale tych podróży się Wam uzbierało! Niekoniecznie te dalekie muszą być najciekawsze. Te bliskie też mają swój urok. Ten festiwal rzeźb z chęcią bym zobaczyła. Uwielbiam czytać podsumowania, i te podróżnicze, i w sumie każde inne. Tę Hiszpanię gorąco polecam, może akurat na podróż poślubną? :) Super, że w kwietniu wkroczycie na nową drogę życia 💙 Myślę, że to będzie dla Was wspaniały rok i tego Wam życzę! Co do podróży to najmilej wspominam Sarajewo, które totalnie mnie w sobie rozkochało :) Z bliższych najbardziej podobało mi się w Emmerich nad Renem :)
Tak, Hiszpania i podróż poślubna też nam się łączy, może coś z tego wyjdzie ;)
Dzięki Twoim relacjom z podróży po Niemczech, chciałabym tam kiedyś zrobić sobie objazdową wycieczkę :)
Fajny wpis i fajny rok :) w każdym miesiącu coś się działo :) mój ten rok też mogę zaliczyć do udanych :) wiosna kilka wypadów w norweskie góry i na fiordy oraz na Lofoty , wakacje na Lanzarote jesień znowu w norweskie góry i Toskania :) ma co wspominać i opisywać :)
Rzeczywiście, Twoje podróże musiały być wspaniałe. Norweskie góry widziałam jedynie na zdjęciach, ale wyglądały bardzo zachęcająco :)
Zapraszam na bloga, mam tam kilka miejsc z Norwegii które uważam za najładniejsze, a będzie jeszcze więcej :)
Właśnie zajrzałam i się zachwyciłam pierwszym wpisem, na który natrafiłam ;) Jak będę mieć chwilę, to chętnie bliżej się zapoznam z blogiem :)
Ojej – ile inspiracji! <3 Uwielbiam Poznań i Gdańsk, ale Śnieżycowy Jar widzę pierwszy raz w życiu – boskie!
Prywatnie polecam Maderę (wiecznie zielona, przepiękna wyspa, pełna wspaniałych widoków i przepysznego jedzenia (polecam szczególnie ryby i niezwykły alkohol) oraz Teneryfę i jej czarne piaski, z wycieczką do Parków (kiedy tam byłam prawie 15lat temu były to Loro Park i Jungle Park i jak widać pamiętam to do dzisiaj).
Pozdrawiam ciepło!
Dzięki za inspiracje – o Maderze myślę od dawna, a na Teneryfę wybieram się już za kilka miesięcy :)