Podróżnicze wspomnienia i plany znajomych blogerów 2017/2018

Moje podsumowanie zeszłego roku już widzieliście, czas teraz sprawdzić, co słychać u innych podróżujących osób. Do podzielenia się swoimi wspomnieniami z 2017 roku i planami na rok 2018 znów zaprosiłam grupę blogerów, których sama chętnie czytam. Na pewno znajdziecie pomysły na to, gdzie wyjechać w 2018 roku :)

Na pomysł zaproszenia innych blogerów do podzielenia się z Wami, czytelnikami mojego bloga, wpadłam już rok temu. Wtedy powstał wpis Podróżnicze wspomnienia i plany znajomych blogerów 2016/2017. Został przez Was ciepło przyjęty, dlatego teraz, rok później, umieszczam jego kontynuację.

Przeczytajcie, co pod koniec roku 2017, opowiadali blogerzy podróżniczy:

 


Kaja i Adrian

http://www.ourlittlebigadventures.com

 

Podróże są czymś co kochamy najbardziej. Są naszą siłą napędową, a bycie w drodze i odkrywanie nowych miejsc przynosi nam największą radość. W tym roku szczęśliwych momentów i wrażeń nie brakowało. Naprawdę sporo się działo. A to jeszcze nie koniec ;)

Już pierwszy dzień 2017 roku spędziliśmy w samolocie, tyle że w drodze do domu, wracając ze wspaniałego tygodniowego urlopu spędzonego z przyjaciółmi w Meksyku. Pod koniec zimy polecieliśmy na Sri Lankę, która jak się okazało niesamowicie nas oczarowała. Później, aby uzupełnić braku witaminy d, podczas Świąt Wielkanocnych wyskoczyliśmy na weekend na słoneczną Majorkę. Latem natomiast wyruszyliśmy w naszą najdalszą podróż, do Australii pogłaskać koale i poprzytulać kangury oraz na egzotyczne wysepki Fidżi. To tam na wyspie Taveuni odkryliśmy nasz raj na ziemi. Oczarowała nas gęsta, tropikalna dżungla i bajecznie kolorowa rafa koralowa. Po powrocie nie zdążyliśmy nawet rozpakować plecaków i już po trzech dniach wylądowaliśmy na imprezowej Ibizie :)
I chociaż ten rok dobiega końca, przed nami jeszcze jeden cudowny wyjazd. Jesteśmy bardzo podekscytowani bo już w Boże Narodzenie ruszamy na rajskie Filipiny o których od dawna marzyliśmy.

Czy przyszły rok będzie równie ciekawy? Mamy taką nadzieję :) Pewne plany jak zwykle już mamy, a marzeń to wiadomo… jeszcze więcej. Wiosną planujemy kilkudniowy wypad w nasze piękne, polskie góry, a latem chcielibyśmy wrócić do ulubionej Indonezji. Tym razem odwiedzając jednak bardziej dzikie rejony takie jak Papua Zachodnia, Flores i Sulawesi.

Czy oprócz tego coś jeszcze się przydarzy? Bardzo możliwe! Bo jeśli chodzi o nas to wszystko jest możliwe ;)

http://www.ourlittlebigadventures.com

http://www.ourlittlebigadventures.com


Aleksandra

http://aleksandrakaliszan.com

 

Moim ulubieńcem minionego roku są Wyspy Owcze. Należący do Danii archipelag 18 wietrznych wysepek jest urzekający, choć nie należy do najcieplejszych. Zachwyciły mnie: wszechobecna głęboka zieleń, górskie krajobrazy, fjordy, setki małych i dużych wodospadów, wiszące jezioro, tysiące kaczeńcy oraz fauna z wyjątkowymi ptakami, owcami i końmi na czele. Urzekła mnie również gościnność mieszkańców i zadziwił bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa, co jest szczególnie ważne w przypadku samotnie podóżujących kobiet. Faroje, jak określa wyspy farerska Polonia, są jednym z najbezpieczniejszych miejsc na świecie – więzienie stoi puste. Świeże ryby, krewetki, jagnięcina smakują tam obłędnie. Jeśli ktoś kocha naturę, przestrzeń i wędrówki po górach, to z całą pewnością miejsce dla niego.

Jeśli chodzi o plany podróżnicze na nadchodzący rok, moje podejście się nie zmieniło – wciąż nie lubię planować, ale jest kilka pomysłów: Izrael, Czarnogóra, Szkocja. Chciałabym polecieć gdzieś dalej, ale wszystko zależy od mojej umiejętności gospodarowania finansami, której nie mam :D

http://aleksandrakaliszan.com

http://aleksandrakaliszan.com


Bogusława

http://www.odslonkulture.pl

 

Długo zastanawiałam się, co wybrać w tym podróżniczym rozgardiaszu 2017 roku. Z ogromnym rozrzewnieniem wspominam majówkę spędzoną w Karkonoszach pełnych śniegu, długie spacery po pięknej Pradze, rowerową wyprawę po Tatrach na słowacką stronę czy odkrywanie najpyszniejszych dań i deserów w stolicy smaków, czyli w Toskanii. Rok 2017 był niezwykle piękny, ambitny i z pewnością mogę zaliczyć go do najbardziej fascynujących w moim życiu. Gdybym miała wybrać jedno wspomnienie, byłaby to wizyta we Florencji. Najpierw zaskoczył nas pociąg, jadący ponad 300 km/h, później, podczas powolnego spaceru wśród setek turystów, naszym oczom ukazał się jeden z największych kościołów, jakie widziałam – Katedra Santa Maria del Fiore. Zakochałam się również w kamienicach, mostach, tarasach, balkonach i freskach, które spotkacie tam na każdym kroku. Z uśmiechem wspominam przypadkowy obiad w restauracji o dwóch gwiazdkach Michelin, ale i kupioną za 5 euro najsmaczniejszą pizzę ever w najbrudniejszym i najbrzydszym lokalu, jaki widziałam. J

W 2018 roku chciałabym odwiedzić Barcelonę, wspominaną jedynie przez pryzmat krótkiej wycieczki sprzed laty, marzę również o wyprawię na północ Skandynawii, by na własne oczy ujrzeć Zorzę Polarną. Z pewnością uda mi się zagościć również do kilku polskich miast, które chciałabym odkryć na nowo, poznać ich historię i rozsmakować się z lokalnej kuchni (w tym roku był to Kraków, Wrocław, Kazimierz Dolny, Sandomierz i Jastrzębia Góra). Nie zabraknie mnie również na najważniejszych imprezach muzycznych i filmowych. Wbrew pozorom przede mną dużo pracy, ale mam nadzieję, że wyzwań podróżniczych będzie więcej niż te, które już zaplanowałam. Nie do końca wierzę w to, że marzenia się spełniają, ale jako realistka postaram się zrobić wszystko, by się udało.

http://www.odslonkulture.pl

http://www.odslonkulture.pl


Magdalena

https://poprostumadusia.blogspot.com

 

Rok 2017 miał swój wyjątkowy urok. Były wzloty i upadki, nowe wyzwania i oczywiście nowe podróże. Czasem w nowe miejsca, czasem w te, w których już kiedyś byłam. I każda z tych wypraw miała swój niesamowity klimat – Wielkanoc nad Bałtykiem, gdy znów pojechaliśmy na Mierzeję Wiślaną i po drodze zobaczyliśmy ujście Wisły. Była też kwietniowa wyprawa w kujawsko-pomorskie, gdzie w Bydgoszczy czekał na nas najpiękniejszy tegoroczny prezent, czyli nasza nowa adoptowana świnka morska. Była też sierpniowa wyprawa na Warmię i Mazury, pierwszy raz oglądane od strony lądu, a nie jezior, po których na studiach namiętnie żeglowaliśmy zawsze w kwietniu.

Był też już cykliczny wrześniowy rejs po wybrzeżu Chorwacji, który w tym roku zaskoczył minisztormem i obudził we mnie najgorsze wspomnienia z żeglowania po Bałtyku, gdzie przeżyłam (i to bardzo dobre słowo) prawdziwy sztorm.

I na koniec była też listopadowa wyprawa do Hiszpanii, gdzie zjeździliśmy Kastylię La Manchę i znów Andaluzję, która dalej zachwyca mnie na każdym kroku. Nie było zaś w tym roku żadnych wypraw górskich, jakoś tak nie po drodze było na żaden szlak, a jedyne co zdobyliśmy to jeden ze szczytów na chorwackiej wyspie o zawrotnej wysokości 168 metrów. Nie było też wielu innych rzeczy, ale za to pojawiły się nowe, kto wie, czy nie lepsze, to dopiero uda się ocenić po jakimś czasie.

Co przyniesie najbliższy 2018 rok, tego nie wiem i nie planuję niczego, bo zwykle najlepsze rzeczy wychodzą spontanicznie. I tej spontaniczności też wszystkim życzę w nadchodzącym nowym roku. :)

https://poprostumadusia.blogspot.com

https://poprostumadusia.blogspot.com


Daria

http://www.poboczemdrogi.pl

 

Choć mijający rok obfitował w ciekawe podróże, szczególnie miło wspominam dwie, na przeciwległe krańce Polski. Co ciekawe dla mnie samej, oba wyjazdy miały miejsce w zimie. Myślę o styczniowej wyprawie w Bieszczady, podczas której doświadczyłam zimy życia i marcowym weekendzie w Helu, w czasie którego przekonałam się bardzo mocno, co tak naprawdę znaczy „po sezonie”. Oba miejsca odwiedzałam wielokrotnie, ale nigdy o tej porze roku i w zimowej aurze bardzo przypadły mi do gustu. To był czas odpoczynku, spokoju, leniwych spacerów, słuchania własnych myśli, doświadczania przyrody i długich wieczorów – oczywiście wypełnionych dobrym jedzeniem i muzyką.

W tym roku postanowiłam także nie przespać zimy. W góry mam najbliżej, ale ponieważ należę do osób z nartami na bakier, muszę poszukać mniej oczywistych miejsc na zimową wyprawę. Marzy mi się Podlasie lub Suwalszczyzna. To moje ukochane krainy o każdej porze roku, a w białej szacie jeszcze ich nie widziałam. Teraz tylko czekam na duże opady śniegu!

W planach mam także wielką wiosenną wyprawę po najlepszych ptasich miejscówkach w Polsce i wizytę w dwóch polskich parkach narodowych, w których jeszcze nie byłam: w Drawieńskim PN i Borach Tucholskich. Oby urlopu nie zabrakło!

http://www.poboczemdrogi.pl

http://www.poboczemdrogi.pl


Jan

https://popstrykane.wordpress.com

 

Rok 2017 był dla mnie w końcu taki, jak zawsze marzyłem. Szczególnie pod kątem podróżniczym. Przy pracy na pełen etat w korporacji nie jest łatwo często wyjeżdżać, bo przecież ogranicza nas to magiczne 26 dni urlopu. Jednak przy odrobinie dobrego planowania, da się całkiem sporo zobaczyć. Nie było może jakichś mega egzotycznych podróży, ale trochę pojeździłem.

Zaczęło się od jednodniówki w Londynie. Fajna sprawa, szczególnie jeśli jesteście z Warszawy. Wizzair ma loty do Londynu wcześnie rano i późno wieczorem. Można naprawdę sporo zobaczyć i nie marnować pieniędzy na nocleg. Fajna przygoda, naprawdę polecam.

Potem w marcu były Ateny na kilka dni. Pozytywnie zaskoczyła mnie Plaka, dzielnica pod Akropolem pełna knajpek i ze wspaniałą atmosferą. Koniecznie wybierzcie się tam na moussakę!

W maju, przy okazji wesela koleżanki, wybrałem się na Cypr. 5 dni totalnego odpoczynku i huczna impreza ze znajomymi. Wspaniały czas, ponieważ na Cyprze wszystko dzieje się w wolniejszym tempie. Łatwo jest zwolnić, odpocząć i totalnie się wyluzować. Pamiętajcie, że jeśli będziecie chcieli wypożyczyć samochód, to będziecie musieli prowadzić po lewej stronie drogi! :)

W sierpniu nastąpiły w końcu upragnione wakacje w Portugalii. Dwa tygodnie spędziłem w Porto, Lizbonie i w końcu zobaczyłem Algarve, o którym marzyłem od dawna. Portugalię zapamiętam na długo i chciałbym tam jeszcze kiedyś wrócić.

Mój najbardziej niedawny wyjazd to Izrael. W ciągu tygodnia w listopadzie odwiedziłem Eilat nad Morzem Czerwonym i Tel Aviv. W okolicy Eilatu możecie znaleźć dwa największe cuda natury tego kraju – Czerwony Kanion oraz Park Timna. Miejsca absolutnie niesamowite i jedyne w swoim rodzaju. Różnorodność formacji skalnych jest po prostu zniewalająca. A Tel Aviv? Wspaniałe, pełne życia miasto z najwspanialszą i najlepiej zagospodarowaną miejską plażą jaką widziałem. Kilkanaście kilometrów złotego piasku i ciepłe słońce w środku listopada sprawiły, że pokochałem to miejsce.

A co dalej? Na sylwestra ruszam do Berlina, a już w marcu spełnię swoje kolejne podróżnicze marzenie! Spędzę tydzień na Islandii. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało i wpadajcie na www.popstrykane.wordpress.com, żeby być na bieżąco z moimi wyprawami :)

https://popstrykane.wordpress.com

https://popstrykane.wordpress.com


 Marta i Piotr

http://www.blizejidalej.pl

 

Miniony rok był pełen wrażeń! Rozpoczęliśmy go w zaśnieżonym Szczyrku a już na wiosnę wygrzewaliśmy się na słonecznej Krecie. W wakacje udało nam się także wyskoczyć na przedłużony weekend do Rzymu oraz zrealizować wiele bliższych i dalszych wycieczek po Polsce – zielony Kampinos, dzika Białowieża, spływ Czarną Hańczą i zaskakująco meandrującym Świdrem czy weekendowe wypady na moje ulubione Podlasie. A na deser ucieczka z jesiennej szarugi do mieniącego się wszystkimi kolorami Hong Kongu.

Nie mamy konkretnych planów na nadchodzący rok – rzadko planujemy coś na „sztywno”, zazwyczaj elastycznie podchodzimy do urlopu… Jednym z niewielu warunków wyjazdu jest to, że ma to być miejsce w którym jeszcze nie byliśmy! A jak będzie ciepło i słonecznie to już nic więcej nam do szczęścia nie potrzeba ;) Choć nie ukrywam, że już od jakiegoś czasu marzy mi się polowanie na zorze na Lofotach, kwitnienie wiśni w Japonii czy rajskie Seszele – co z tego wyjdzie, czas pokaże…

Na 2018 rok życzę Wszystkim wielu cudownych i szczęśliwych podróży! :)

http://www.blizejidalej.pl

http://www.blizejidalej.pl


Oczywiście gorąco polecam wszystkie powyższe blogi i życzę wszystkim udanych podróży w 2018 roku :)

Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na moją prośbę i przesłali opisy swoich wspomnień i planów.


I jak tam, wiecie już gdzie wyjechać w 2018 roku?

Bookmark the permalink.

8 Comments

  1. Świetny pomysł i fajnie się to czyta :) podróże to coś co kocham i chętnie zaglądam na takie blogi i czytam o innych miejscach w których jeszcze nie byłam. Życzę udanego 2018 roku pełnego niezapomnianych przeżyć i wrażeń z wyjazdów :) pozdrawiam…

    • Ania (autorka)

      Cieszę się, że Ci się podoba :) Mam nadzieję, że będziesz zaglądać na mojego bloga, jak i na polecane przeze mnie strony :)
      Dziękuję i również życzę udanego roku :)

      • Z miłą chęcią :) juz dodałam Cię do ulubionych :) fajnie jest się wymieniać informacjami :) zapraszam też do mnie :)

  2. Daria kusi Bieszczadami i Podlasiem, Marta i Piotr wywołali cudowne wspomnienia z Hongkongu, a dzięki świetnym praktycznym postom Janka czuję się przygotowana na odwiedzenie Izraela. :-) Super pomysł na wpis i dziękuję za zaproszenie.

    • Ania (autorka)

      Cieszę się, że pomysł się podoba :) Tak naprawdę każdy podsunął jakiś ciekawy pomysł na podróż. Chciałam też przy okazji polecić fajne blogi :)

  3. Dziękuję :) aczkolwiek chyba przywykłam do „Gusi” zamiast „Bogusławy” :D pozdrawiam cieplutko :D

    • Ania (autorka)

      Właśnie nie wiedziałam, czy wszyscy chcą żebym pisała zdrobnienia imion, czy nie, więc wybrałam bezpieczną formę – pełne imię ;)

  4. Kinga | Kinga On Tour

    Część z opisanych przez Twoich gości miejsc miałam okazję już zobaczyć. Najbardziej utkwiła mi w pamięci Barcelona i Florencja, więc nie dziwię się, że inni również wspominają te miasta.
    Aż cofnęłam się wstecz i stwierdzam, że najlepiej wspominam zeszłoroczny wyjazd do Sarajewa, bo to miasto totalnie mnie oczarowało i wciąż zastanawiam się, czy moim ulubionym jest wciąż Rzym, czy jednak Sarajewo ;) Miło wspominam też niemiecki Fryburg Bryzgowijski i szwajcarską Bazyleę, bo oba miasta pozytywnie mnie zaskoczyły.
    Co do planów na 2018 rok to do tej pory udało mi się zobaczyć coś nowego w Holandii a co będzie dalej to nie wiem. Chciałabym w końcu wybrać się do Belgii, Londynu, Kopenhagi i może ponownie zawitać do Francji lub Hiszpanii. Raczej wciąż zostanę w Europie, choć na tę chwilę nie mam kupionych żadnych biletów, więc zobaczymy jak to będzie ;)
    Cudownych podróży w tym roku, Aniu! :)

Miło jest czytać komentarze - może jakiś napiszesz?

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.