Miesięcznik 8/2018

Postanowiłam zacząć pisać Miesięczniki, czyli podsumowania miesiąca. Inspiracją były dla mnie Tygodniki pisane przez Anię z bloga aniamaluje.com. Taki miszmasz tematów z poprzedniego miesiąca. Gdzie byłam, co robiłam, co ciekawego przeczytałam, a co obejrzałam. Wszystko to, czym chciałabym się podzielić z szerszym gronem odbiorców, czyli najchętniej z czytelnikami mojego bloga :)


Gdzie byłam?

W sierpniu pod tym względem naprawdę kiepsko. Najczęściej bywałam w Castoramie i Leroy Merlin :P No cóż, zachciało mi się posiadać własne cztery kąty, to teraz trzeba je urządzić ;)

Większość czasu spędziliśmy w Poznaniu, choć dwa razy wybraliśmy się nad Jezioro Lusowskie, które chyba jest naszym ulubionym kąpieliskiem pod Poznaniem. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek kąpała się w Polsce w cieplejszej wodzie – miała 28 stopni!

Poza tym eksplorowaliśmy dwa nowe miejsca w Poznaniu: Ogród Dendrologiczny Uniwersytetu Przyrodniczego oraz Fort VI. Pierwsze z tych miejsc nieco nas rozczarowało – w porównaniu do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Ogród UP wypada bardzo blado.

Za to Fort VI, będący elementem Twierdzy Poznań, pozytywnie nas zaskoczył i ciekawie spędziliśmy tam czas. Więcej opisywałam w osobnym poście: Dni Twierdzy Poznań – zwiedzając Fort VI (08.2018)

Fort VI

Fort VI

Poza tym odwiedziliśmy moich rodziców w Solcu Kujawskim i dzięki temu pojeździliśmy rowerami po Puszczy Bydgoskiej :)


Co czytałam?

W sierpniu czytałam na przemian książki z dwóch serii: Kwiat paproci Katarzyny Bereniki Miszczuk oraz Teodor Szacki Zygmunta Miłoszewskiego. Dwa zupełnie inne cykle, choć oba spod pióra polskich pisarzy.

Kwiat paproci

Jeżeli chodzi o cykl powieści pani Miszczuk, to pomysł na książkę był znakomity, jednak wykonanie już nie. Akcje książek rozgrywają się we współczesnej Polsce, lecz pojawiają się też postacie z mitologii słowiańskiej. Niestety główna bohaterka jest wyjątkowo irytująca i głupia, a historia z tomu na tom staje się coraz słabszym romansem… Sytuację ratują drugoplanowi bohaterowie (szczególnie Jaga), no i elementy mitologii. Czyta się więc szybko i zzainteresowaniem, choć nieraz przeklinając w duchu głupotę głównej bohaterki. Przeczytałam wszystkie 4 tomy serii, tj. Szeptuchę (moja ocena 6/10), Kwiat paproci (7/10), Żercę (6/10) oraz Przesilenie (6/10). Mam jednak nadzieję, że ktoś kiedyś lepiej wykorzysta mitologię słowiańską.

Teodor Szacki

Druga czytana przeze mnie seria to trylogia kryminalna. Na razie mam za sobą dwa tomy: Uwikłanie (8/10) oraz Ziarno prawdy (8/10). Generalnie nie bardzo cenię kryminały, zwłaszcza te współczesne, które bardziej przypominają powieść obyczajową ze zbrodnią w tle (np. Camilli Läckberg czy Erici Spindler). Ale czasem sobie taką książkę przeczytam, zwykle latem, gdy mam ochotę na coś niewymagającego.

Książki Miłoszewskiego bardziej mi się spodobały, głównie za sprawą stylu autora – uwielbiam wciśnięte w różne miejsca ironiczne uwagi, np. na temat Warszawy, małych miasteczek, polityków, mężczyzn czy kobiet. Poza tym świetnie opisuje miejsca, gdzie rozgrywają się książki – w pierwszym tomie Warszawę, w drugim Sandomierz. Zwłaszcza ten drugi przypadek jest dla mnie ciekawy, ponieważ osobiście bardzo mi się to miasteczko spodobało, oczywiście oglądane z perspektywy jednodniowej turystki (tu moja relacja). Miłoszewski przedstawia je jako tło kryminalnych zdarzeń, jednak nie zniechęcając do niego. Po lekturze Ziarna prawdy ma się wręcz ochotę pojechać do Sandomierza. Obecnie zabieram się za trzeci tom trylogii i mam nadzieję, że dorówna poprzednim częściom :)


Co oglądałam?

Postanowiłam nadrobić zaległości w kinie polskim. Jakoś zawsze chętniej oglądałam zagraniczne produkcje, więc mam duże braki. Zaczęłam od starszych filmów, ponieważ odkryłam, że na YouTube są legalnie zamieszczone ich pełne wersje, często w odnowionej cyfrowo wersji (np. filmy Studia Filmowego TOR). Na razie najciekawszy był film Zaklęte rewiry z 1975r. w reż. J. Majewskiego, gdzie główną rolę zagrał Marek Kondrat. Moja ocena 7/10.


Co dobrego jadłam?

Kolejny raz przyrządziliśmy dość proste, a oryginalne w smaku danie z przepisu ze strony Kwestia smaku: Curry z kurczakiem, kalafiorem i bazylią. Pierwszy raz przyrządziliśmy to danie, gdy zastanawiałam się, do czego zużyć zalegające w szafce mleczko kokosowe. Na tyle nam zasmakowało, że zrobiliśmy ponownie i na pewno będziemy do niego wracać. Polecam :)

Curry z kalafiorem

Curry z kurczakiem


Co polecam?

Ostatnio lubię zaglądać na bloga Ani myinaszepodroze.pl i podziwiać norweskie krajobrazy. Szczerze polecam, piękne :)

 


To tyle u mnie. A jak Wam minął sierpień? :)

 


Bądź na bieżąco – obserwuj mnie na:

FACEBOOKU

INSTAGRAMIE

 

 

Bookmark the permalink.

7 Comments

  1. Sierpień przeleciał błyskawicznie.
    Bardziej remontowo, troszkę puzzli ułożonych. I chyba raczej w sierpniu nigdzie nie byliśmy.

    • Ania (autorka)

      Odkąd kupiliśmy mieszkanie i zaczęliśmy je wykańczać, też mi czas leci błyskawicznie. Troszkę mi żal, że tyle pięknych weekendów spędziłam na zakupach a nie wycieczkach, ale za to mam nadzieję na przyjemne długie jesienne wieczory we własnym mieszkaniu :)

  2. Świetny wpis i na samym początku muszę Ci podziękować za reklamę naszego bloga :) jest to bardzo ale to bardzo miłe jak komuś podoba się nasze hobby, nasza pasja i to co robimy :) druga sprawa wpadłaś na fajny pomysł z tymi miesięcznikami i sama się nad tym zastanawiam czy przypadkiem nie dodać ekstra kategorii na naszej stronie…sporo osób nas odwiedza i tez bym chciała ich opisać i pokazać jaką fajna robotę robią ale nie wiem czy będzie to pasować na tej stronie :) jeszcze pomyślę :)
    „Szeptucha” u mnie czeka w kolejce i sama nie wiem kiedy się za nią zabiorę ;)
    U nas sierpień minął bardzo szybko, wróciły obowiązki, zaczęła się szkoła już 20.08 a nawet wyskoczyliśmy na weekend do Włoch, co za tym idzie przywiozłam sporo nowego materiału :)

    • Ania (autorka)

      Po prostu lubię polecać dobre rzeczy ;)
      Jeżeli chodzi o tę nową kategorię, to kiedyś takimi różnościami dzieliłam się na facebooku, ale to ginie w zalewie różnych postów, a ponadto widzi niewiele osób. A tak będę miała też dla siebie „pamiętnik” ;)

  3. Naprawdę dużo się u Ciebie działo :D

  4. Kinga | Kinga On Tour

    Twój pierwszy miesięcznik przeczytałam zaraz po publikacji, ale jakoś tak moje życie blogowe ostatnio zamarło całkowicie, więc nawet go nie skomentowałam. Bardzo podoba mi się ten pomysł. Sama opublikowałam swego czasu kilka „chwil ulotnych”, które bardzo dobrze mi się tworzyło a w których wspominałam, co się u mnie działo w konkretnym miesiącu. Zawsze można znaleźć jakąś inspirację, dowiedzieć się czegoś ciekawego :)

    Sporo miejsc udało się Wam odwiedzić pomimo zamieszania związanego z mieszkaniem :) Nawet odkrywanie tej najbliższej okolicy ma swoje plusy. Szczególnie, gdy po raz kolejny odwiedza się te ulubione miejsca. Jezioro Lusowskie wygląda całkiem przyjemnie, ale ta temperatura! Pomyśleć, że lato było całkiem niedawno a czuję się, jakby ostatnie było dwa lata temu…

    Co do książek, to jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po książki tych autorów. Serię o Mieszku jakoś omijałam do tej pory, ale teraz od czasu do czasu widzę ją w bibliotece, więc zaczyna mnie zaciekawiać.

    Moje filmowe zacofanie powoli się zmniejsza, ale po polskie produkcje jakoś nadal nie sięgam zbyt często. Teraz mam ochotę na „7 uczuć” i „Kler”, ale pewnie zanim je obejrzę to minie trochę czasu :D

    Kurczak wygląda kusząco. Będę musiała kiedyś przetestować! :)

    Co do polecajek to znam Ani bloga, ale ostatnio wcale tam nie zaglądam (jak wszędzie zresztą) :/ Tak długo nie pisałam i nie odwiedzałam blogów innych osób, że ciężko mi teraz do tego wrócić.

    • Ania (autorka)

      Też mam braki w czytaniu innych blogów, a gdybym nie zaczęła pisać miesięczników, to i u mnie byłoby pusto. Ale teraz zaczęła się ta część roku, gdy się więcej bloguje, więc mam nadzieję, że obie się rozkręciny ;)

Miło jest czytać komentarze - może jakiś napiszesz?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.