Styczeń tak szybko mija, że prawie się skończył, a ja dopiero publikuję wspomnienia z grudnia. Wróćcie jednak na chwilę ze mną do ostatniego miesiąca roku 2018.
Gdzie byłam?
W ostatnich latach w grudniu staram się być na dwóch imprezach: Festiwalu Rzeźby Lodowej w Poznaniu i na jakimś jarmarku świątecznym. W grudniu 2018 roku ograniczyłam się do poznańskiego jarmarku, ale za to byłam na nim kilkukrotnie. Naprawdę się cieszę, że w moim mieście to wydarzenie wygląda coraz lepiej i miło na nie zawitać.
Festiwal Rzeźby Lodowej również nie zawiódł (o czym pisałam już w artykule Festiwal Rzeźby Lodowej w Poznaniu (12.2018)).
Co oglądałam?
Miałam ochotę obejrzeć jakiś film świąteczny… i okazało się, że prawie wszystkie już kiedyś widziałam! No skandal po prostu, za mało takich filmów kręcą ;)
Gospoda świąteczna / Holiday Inn (1942)
Na ten film trafiłam przeglądając jakąś listę filmów świątecznych. Okazało się jednak, że nie był stricte o Bożym Narodzeniu, a o różnych świętach w roku, jak Nowy Rok czy Walentynki. Głównymi bohaterami są członkowie tercetu taneczno-śpiewającego, grani przez Binga Crosby’ego, Freda Astaire’a i Marjorie Reynolds. Mamy więc 2 mężczyzn i 1 kobietę, co oczywiście wróży problemy sercowe ;)
Film ogląda się przyjemnie patrząc na umiejętności Astaire’a i słuchając Binga Crosby’ego (szczególnie gdy wykonuje White Christmas). Jest i trochę śmiechu, i odrobina melancholii. Nie jest to typowy musical, ale dosyć dużo jest muzyki. Można obejrzeć, nie tylko w okresie świątecznym.
Moja ocena 7/10
Zwiastun filmu:
Kobiety i XX wiek / 20th Century Women (2016)
Na ten film trafiłam przypadkowo, przeglądając na HBO GO filmy, które miały w najbliższym czasie zniknąć z tego serwisu.
Kobiety i XX wiek to opowieść o kobiecie, która samotnie wychowuje syna w latach 70. XX wieku. W pewnym momencie, gdy chłopak wkracza w okres dojrzewania, bohaterka zaczyna się obawiać, że nie jest wie stanie samodzielnie go wychować, wtajemniczyć we wszystkie aspekty dorosłego życia. Prosi więc o pomoc przyjaciółkę syna oraz swoją lokatorkę. Lekcję życia przechodzi zarówno nastolatek, jak i jego matka.
Nie oczekujcie wartkiej akcji czy zabawnych żartów. Film snuje się powoli, ale postacie są wyraziste, a z czasem widać, że każdy się zmienia.
Moja ocena 7/10
Zwiastun filmu:
Amator (1979)
Od pewnego czasu staram się nadrobić zaległości w kinie polskim. W grudniu postanowiłam obejrzeć klasykę polskiej kinematografii – Amatora Krzysztofa Kieślowskiego.
Zupełnie nie wiedziałam o czym będzie film, ale byłam przekonana, że będzie nie do końca dla mnie zrozumiały i nieco nużący (jak np. Podwójne życie Weroniki tego samego reżysera). Przyznaję, byłam do niego negatywnie nastawiona. A tu takie pozytywne zaskoczenie!
Główny bohater (świetnie zagrany przez Jerzego Stuhra) to młody mężczyzna, który właśnie został ojcem. By upamiętnić te szczęśliwe chwile, kupuje kamerę i zaczyna patrzeć przez nią na świat.
Amator to opowieść o pasji i poświęceniu dla niej, o wiecznym poszukiwaniu szczęścia, a także o tym, że prawda potrafi być szkodliwa. Film można rozpatrywać na różnych płaszczyznach i naprawdę zrobił na mnie duże wrażenie. Może wreszcie dokończę oglądać Trzy kolory Kieślowskiego ;)
Moja ocena 8,5/10
A tu znajdziecie legalnie cały film w wersji po rekonstrukcji cyfrowej:
Teheran tabu / Tehran Taboo 2017
Film animowany, jednak zdecydowanie dla dorosłych. Opowiada bowiem o wszystkim co niby jest zakazane, ale jednak istnieje w Teheranie. Prostytucja, narkotyki, ale też zakazana muzyka i imprezy, to tematy nieobce wielu mieszkańcom stolicy Iranu. Film jest dosyć mocny, choć zastosowanie animacji sprawia, że nieco łatwiej go oglądać.
Moja ocena 6/10
Zwiastun filmu:
Co czytałam?
Tolkien. Biografia Humphreya Carpentera
Byłam bardzo ciekawa, jaki był autor Władcy Pierścieni, książki, która stała się podstawą fantastyki. Sięgnęłam więc po chwaloną biografię autorstwa Humphreya Carpentera.
Niestety nieco się rozczarowałam, ale nie wiem sama, czy to przez autora, czy… przez niezbyt ciekawe życie Tolkiena.
Moja ocena 6/10
Ballady Beskidzkiego Dziada Barbary Faron
To książka, którą kiedyś pobrałam z serwisu, który opierał się na idei, że najpierw czyta się książkę, a dopiero później płaci się coś (lub nic) jej autorowi. Pomysł chyba nie wypalił, bo nie ma już tej strony, z której chyba z dwa lata temu pobrałam tę książkę…
Wracając do samej książki, to zbiór opowieści z bieszczadzkich wiosek z początku XX wieku. Mamy więc opisy ówczesnych zwyczajów i życia rodzinnego, ale też walki o przetrwanie głodu i wyżycie ze skrawka ziemi parcelowanej między licznych potomków. A wszystko z perspektywy wędrownego dziada, który krąży od wioski do wioski, co kilka lat wracając w te same strony.
Z jednej strony doceniam autorkę, która spisała opowieści wciąż żywe w okolicy, z której się wywodzi. Podobała mi się dbałość o oddanie realiów epoki, język. Z drugiej strony opowieść niezbyt mnie porwała, a postać dziada nie wzbudziła jakiejś większej sympatii.
Moja ocena 6/10
Światła małego miasta. Reportaże
Kolejna książka, którą przeczytałam, to zbiór utworów absolwentów Polskiej Szkoły Reportażu. Za temat przyjęto małe miasta, dlatego każdy reportaż opisuje inne polskie miasteczko. Najlepsze utwory wydano w formie bezpłatnego e-booka, którego można pobrać ze strony: swiatlamalegomiasta.pl
Niestety poziom reportaży jest bardzo różny. Kilka jest dobrych, parę niezłych, reszta to strata czasu. Różnorodność tematów, ale wszystkie obracają się wokół spraw nie obcych chyba nikomu, kto jakiś czas mieszkał w małym miasteczku.
Moja ocena 5/10
Podsumowanie
Jak widać, choć w grudniu wszystko obraca się wokół Świąt Bożego Narodzenia, to jednak moje lektury i obejrzane filmy nie wiele miały wiele wspólnego z tematyką świąteczną. Chyba muszę to zmienić w kolejnym roku ;)
Może polecicie mi jakieś książki i filmy o tematyce świątecznej?
Bądź na bieżąco – obserwuj mnie na: