Kolejne miesiące pędzą jak szalone. A przynajmniej ja mam takie wrażenie. Minął już kwiecień, a w sumie to już jest prawie połowa maja! Najwyższy czas podsumować ubiegły miesiąc.
Gdzie byłam?
Po ekscytującej podróży do Wenecji w marcu, w kwietniu nie wyjeżdżaliśmy nigdzie dalej. Wielkanoc, a zarazem pierwszą rocznicę ślubu (to już rok!) spędziliśmy u rodziców w kujawsko-pomorskim, głównie w Toruniu.
Co oglądałam?
Młot na czarownice / Kladivo na čarodějnice (1969)
Akcja filmu rozgrywa się w XVII wiecznych Czechach. Jedna kobieta ze wsi zostaje posądzona o bycie czarownicą, więc okoliczny władca sprowadza łowcę czarownic – inkwizytora. Ten gorliwie wykonuje swoje obowiązki i po niedługim czasie okazuje się, że nie ma osoby, która nie przyznałaby mu się do winy…
Jakiż to przerażający film! Zarówno pod względem fabuły (gdy padło na kogoś podejrzenie bycia czarownicą, to nie było szans na obronę), jak i pokazywanych scen (tortury). Wstrząsający obraz, oparty na faktach (korzystano z zachowanych materiałów dotyczących procesów czarownic z tamtych czasów).
Film dla widzów o mocnych nerwach. Moja ocena 7/10, bo nie wiem czy chciałabym go obejrzeć, gdybym wiedziała, jak realistycznym jest dziełem.
Rodzina Soprano / The Sopranos (1999-2007)
Z tym serialem spędziłam ostatnie kilka miesięcy. Zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie i spokojnie mogę go określić jednym z najlepszych seriali, jakie oglądałam.
Fabułę można streścić zwięźle – historia Tony’ego Soprano i jego rodziny. Rodziny w sensie żony i dzieci, a także rodziny mafijnej, bowiem Tony należy do grupy przestępczej w New Jersey.
Serial jest świetny – jego największą zaletą są rewelacyjnie zbudowane i zagrane role. Nie ma tu postaci jednoznacznie złych czy dobrych, tylko złożone osobowości. I to zarówno pierwszo-, drugo-, a nawet trzecioplanowe. Bohaterowie rozwijają się z sezonu na sezon, więc nigdy do końca nie wiadomo, kto jak zachowa się w danej sytuacji.
Choć w serialu zdarzają się sceny niczym z filmu akcji, to jednak większość czasu oglądamy po prostu codzienne życie rodziny Tony’ego i jego współpracowników. Nie myślcie jednak, że fabuła się dłuży. Nic bardziej mylnego. W pozornie najspokojniejszej chwili może wydarzyć się coś, co będzie jak grom z nieba – ktoś może zginąć, zostać aresztowany lub zdradzony.
Warto wspomnieć, że choć serial zaczął być emitowany już 20 lat temu, to prawie w ogóle się nie zestarzał. Jedynie obecnie mogą nieco szokować różne niepoprawnie polityczne teksty.
Śledzenie losów rodziny Soprano było naprawdę fascynujące. Tak jak Przyjaciele są dla mnie najlepszym serialem komediowym, Gotowe na wszystko dramatyczno-komediowo-obyczajowym, tak Rodzina Soprano to najlepsze dzieło o tematyce dramatyczno-obyczajowo-gangsterskiej. Moja ocena 10/10.
Tylko co ja teraz mam oglądać? :(
Co czytałam?
Żmijowisko – Wojciech Chmielarz
Nie czytam zbyt dużo kryminałów czy thrillerów, ale kilka razy na rok mi się zdarzy. Cieszę się, że trafiłam akurat na książkę Wojciecha Chmielarza, bo to naprawdę świetna pozycja.
Fabuła opiera się na wątku zaginięcia młodej dziewczyny, co jak wiadomo zawsze budzi sensację. Zwłaszcza, gdy dochodzi do niego w niewyjaśnionych okolicznościach. A tak dzieje się na zjeździe dawnych znajomych ze studiów – nagle znika córka jednej z uczestniczek.
W książce przeplata się akcja z 3 okresów – sprzed zaginięcia dziewczyny, z czasów niedługo po tym zdarzeniu, a także w pobliżu rocznicy tego wydarzenia. Stopniowo poznajemy bohaterów, ich charaktery i motywacje. Powoli zauważamy, że nikt nie jest czarny lub biały, nic nie jest oczywiste. Zaczynamy tworzyć prawdopodobne scenariusze feralnej nocy. A na koniec i tak wszystko wywraca się do góry nogami.
To naprawdę dobry kryminał, czyta się go z dużym zainteresowaniem. Do tego dużo trafnych uwag autora o zachowaniu współczesnych ludzi z różnych sfer. Moja ocena 8/10.
Prawiek i inne czasy – Olga Tokarczuk
Od bardzo dawna chciałam przeczytać coś Olgi Tokarczuk, lecz jednocześnie czułam jakiś lęk, że pewnie mi się nie spodoba. Obawiałam się też, że będzie to trudna lektura. Dziś mogę tylko żałować, że tak długo zwlekałam, bo pierwsza jej książka, jaką przeczytałam, bardzo mi się spodobała.
Prawiek i inne czasy to książka o małej wiejskiej społeczności. Opowieść składa się z przeplatających się historii poszczególnych postaci, których losy śledzimy przez kilkadziesiąt lat.
Książka przywodzi mi na myśl utwory Kraszewskiego (opisy mieszkańców wsi, szczególnie tych odróżniających się od reszty społeczności) i Sto lat samotności Marqueza (historia małej społeczności na przestrzeni lat, wątki realizmu magicznego).
Moja ocena 8/10.
Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą – Hans Rosling
A to książka, która skłania do myślenia i samodzielnego analizowania faktów i danych. Autor pokazuje nam, że wiedza o świecie, którą posiadamy, jest mylna. Nasze informacje pochodzą często z czasów, gdy chodziliśmy do szkoły, albo opieramy się na pewnych utartych poglądach (np. że większość ludzi na świecie jest biednych, najwięcej ludzi mieszka w Afryce, a dostęp do prądu i szczepionek mają tylko nieliczni).
Naprawdę warto przeczytać tę książkę by przekonać się, że w ostatnich dziesięcioleciach dużo się zmieniło i nadal się zmienia. A także skąd można czerpać wiarygodne dane na temat świata i jak je interpretować.
Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem, więc każdy może po nią sięgnąć.
Polecam. Moja ocena 8/10.
Podsumowanie
Kwiecień minął mi szybko. A był przyjemnym miesiącem – dosyć ciepłym, pełnym kwitnących drzew i śpiewu ptaków (tak, nawet w mieście). Do tego przeczytałam kilka dobrych książek i odwiedziłam rodzinne strony.
A na koniec miesiąca dokonałam dawno planowanego zakupu nowego aparatu fotograficznego :) Mam nadzieję, że jak tylko opanuję jego obsługę, to jakość moich zdjęć się poprawi, co powinniście zauważyć również na blogu.
A jak Wam minął kwiecień? Może polecicie mi jakiś dobry serial? :)
Bądź na bieżąco – obserwuj mnie na:
Żmijowisko czytało mi się świetnie, zaskoczona byłam zakończeniem, a ostatnio coraz rzadziej mi się to przydarza. ;)
co do serialu to ja Rodziny Soprano nie mogłam zmęczyć, nigdy nie udało mi się ukończyć pierwszego sezonu, a próbowałam chyba z cztery razy. teraz zachwycam się Czarnobylem na HBO, ale to tylko 5 odcinków będzie (na razie są dwa). ostatnio na Netflixie widzieliśmy Sex Education i przyznam szczerze, że całkiem niezłe to było. ;)
pozdrawiam serdecznie.
Ja właśnie rzadko sięgam po kryminały czy thrillery, jakoś mało są dla mnie zaskakujące. A Żmijowisko okazało się świetne :)
Ten serial Czarnobyl bardzo też mój brat zachwala, może obejrzę.
Również pozdrawiam :)
Kwiecień był fatalny. Jedyna dobra rzecz u mnie to ksiazki Cixin Liu,
Mam nadzieję, że kolejne miesiące są coraz lepsze dla Ciebie. Pozdrawiam, Ania
Jeszcze nie sięgnęłam po Chmielarza, choć wszyscy chwalą tego autora. Widziałam też, że ma być serial, więc pewnie niedługo rzuci się na niego więcej osób :)
Tokarczuk mam w planach, ale coś nie mogę się za nią zabrać.
o! Aparat brzmi świetnie. Jeśli zdjęcia z Sycylii były robione już nowym aparatem, to widać różnicę :)
Tak, Sycylia już nowym aparatem :) Na razie wciąż się go uczę, bo to jednak zupełnie inny sprzęt i warto ustawiać różne parametry a nie lecieć na automacie :D